środa, 28 listopada 2012

Listopadowe postanowienie

O moje niechęci do listopada wiedzą wszyscy. Od jakiegoś czasu robię sobie więc postanowienie listopadowe, żeby jakoś ten miesiąc przetrwać. Postanowienie się nie zmienia i z roku na rok brzmi tak samo: Napić się grzanego wina gdzieś na mieście.

I co? I jeszcze nigdy mi się nie udało tego postanowienia spełnić.

Albo lekarstwa i zakaz picia alkoholu, albo jestem samochodem, albo zwyczajnie nie mam okazji. W tym roku postanowienie (jak zawsze) zostaje przesunięte na czas bliżej nieokreślony, bo szanse na jego zrealizowanie do końca miesiąca oscylują w okolicy zera.

4 komentarze:

  1. http://krakow.jakdojade.pl/ - sprawdzasz jak możesz wrócić, kupujesz odpowiedni bilet, umawiasz się z kimś (proponuję siebie) i idziesz na wino :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale w listopadzie już nie zdążę...
    Chociaż pomysł mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Listopad jest jeszcze jutro i w piątek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale wieczorem wyjść nie dam rady!

    OdpowiedzUsuń