sobota, 24 listopada 2012

Samotność

In restless dreams I walked alone
Narrow streets of cobblestone,
'Neath the halo of a street lamp,
I turned my collar to the cold and damp
When my eyes were stabbed by the flash of a neon light
That split the night
And touched the sound of silence.

And in the naked light I saw

Ten thousand people, maybe more.
People talking without speaking,
People hearing without listening,
People writing songs that voices never share
And no one dared
Disturb the sound of silence.







Gdy myślę o samotności widzę siebie na końcu górskiego szlaku. Siebie spoglądająca w dół...
Samotną siebie zmęczeniem, trudem wspinaczki, satysfakcją, że udało się wejść na szczyt. Ale także oglądającą świat, który ciągle się zmienia. Świat efemeryczny. Przemijający. Uciekające gdzieś ciągle lata. Coraz większe drzewa za oknem, coraz starsze dziecko, coraz więcej zmarszczek na twarzy...

Samotność to też przeznaczenie. Świadomy wybór. 

1 komentarz:

  1. Dziwnie jakoś utarło się, że samotność jest zła. Trochę utożsamiana z byciem odludkiem. A samotność ma wiele płaszczyzn, czasami jest dobra, potrzebna.

    OdpowiedzUsuń