Koty były hodowane w celu wzmocnienia praktycznie jednej tylko cechy, czyli ogólnej
kotowatości. Wszystkie są więc potencjalnie Prawdziwe. Prawdziwość to styl życia.
Terry Pratchett „Kot w stanie czystym”
Z głośników leci Bach a w domu siedzi kot. Siedzi i się łasi. Kot nazywa się Miau. Takie imię wybrał dla niego Pucio.
Kot właściwie nie jest nasz. Ale od pewnego dnia zaczął często nas odwiedzać. Przychodził po coś do jedzenia, po to żeby go pogłaskać i szedł własną drogą. Do mieszkania wszedł tylko raz. Do czasu...
Wczoraj kot przyłapał nas z Puciem jak wracaliśmy z przedszkola. Przyszedł się przywitać a potem przemknął do klatki schodowej. Z klatki schodowej próbowałam go wyprosić ale wtedy chyłkiem czmychnął za Puciem do mieszkania. I nie chciał wyjść. Udało się go wyprowadzić po kilku godzinach.
Dzisiaj Miał znowu przyszedł. Dostał na balkonie porcję głasków i coś do zjedzenia i poszedł. Potem wrócił i w dość jednoznaczny i oczywisty sposób żądał żeby go wpuścić do mieszkania!
W obawie o stan moskitier w oknach wpuściłam go do domu. I teraz Miał śpi sobie zwinięty w kłębek na kanapie i ani myśli wychodzić na listopadową szarugę.
Zostanie z Wami?
OdpowiedzUsuńLudzie którzy mieszkają ze zwierzakami więcej się śmieją (potwierdzam).
Poza tym taki kotek dobrze grzeje w chłodne wieczory jak się zacznie łasić i przytulać :)
Prawdę mówiąc wątpię. Mam na kota spore uczulenie, co jeszcze jest do przeżycia bo kiedyś już z kotem mieszkałam. Ale nas często nie ma w domu. A kot to obowiązek. No i wcale nie mam pewności czy to nie jest czyjś kot!
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony muszę przyznać, że to bardzo przyjemne jak obok leży sobie taki mały kłębuszek i mruczy!
OdpowiedzUsuńJeżeli kot będzie z gatunku takich co nie wychodzą z domu to 2 dni może być sam. Moja litewska współlokatorka zostawiała nawet na 3 i było ok. Przy dłuższych wyjazdach to jednak musi ktoś zaglądać. Kot ma przewagę nad psem, że nie musi wychodzić na spacer.
OdpowiedzUsuńNo tak, ale ten kot jest z gatunku tych, co wychodzą z domu! A właściwie pewnie na polu mieszkają. Nie znam się na kotach. Skąd mam wiedzieć, czy Miał nie ma właściciela?
OdpowiedzUsuńNo tak, może mieć właściciela. A ma jakąś obrożę? Zadbany jest? Szkoda, bo ja strasznie lubię koty!
OdpowiedzUsuńWygląda dobrze. Ale obroży nie ma. Ja też lubię koty...
OdpowiedzUsuńChciałabym zatrzymać 'naszą' Koszkę (to dziewczynka). Jest bardzo przymilna i grzeczna
Jak ją zostawicie, a ja będę w okolicy (bo jednak ze mną rożnie bywa :D) i będzie potrzebowała wizyt to się już zgłaszam :)
OdpowiedzUsuń