środa, 20 marca 2013

Przyjaźń

Zastanawiałam się ostatnio jak to jest z tą przyjaźnią. Na ile przyjaciel może wyrażać swoją opinię o nas, o wychowaniu przez nas dzieci, o tym jak postępujemy.

Z jednej strony na czyją szczerość możemy liczyć jak nie na przyjaciela? Czy to nie on przede wszystkim powinien rozmawiać z nami na tematy trudne, wrażliwe? Czy to on nie ma przede wszystkim prawa powiedzieć szczerze - robisz źle; albo - ja bym zrobił/a to inaczej?

Gdzie jest różnica między szczerością spowodowaną troską o nas a bezsensownym 'dowalaniem' (bo mogę). Czy jeśli już krytykujemy to nie powinna być to krytyka konstruktywna?

Na ile pozwalamy sobie kierować się zazdrością, zawiścią w tych kontaktach? I czy nadal jest to przyjaźń jeśli nie umiemy tej zazdrości (w złym sensie tego słowa) w sobie zadusić?

Im lepiej i dłużej kogoś znamy, tym łatwiej zrobić tej osobie przykrość. Z premedytacją. Wiemy gdzie uderzyć żeby zabolało. Ale czy powinniśmy to wykorzystywać? Wydaje mi się, że nie. Chyba że jest to uzasadnione troską i miłością do tej drugiej osoby.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz