Z blatu nocnego stolika wzięła cztery opakowania tabletek nasennych. Zamiast rozkruszyć je i rozpuścić w wodzie postanowiła brać jedną po drugiej, bo zamiar to jedno a nieodwracalność czynu to drugie. i chciała zostawić sobie możliwość wycofania się. Jednak z każdą połykaną tabletką utwierdzała się w słuszności swojej decyzji i po pięciu minutach opakowanie było puste.
...
(...) samobójcza decyzja zmusza do myślenia przede wszystkim o sobie, o innych myśli się później.
Paulo Coelho "Weronika postanawia umrzeć"
Ciężko czasami powiedzieć dlaczego nie chcemy żyć. Że nikt tak naprawdę nie jest temu winny. Że szukamy po omacku pomocy, ratunku. Ale cokolwiek ludzie by dla nas zrobili, i tak to będzie za mało. Bo nie ma w nas ducha walki. Życie jest monotonne, smutne, szare. A my nie chcemy ciągle tkwić w tej beznadziei. W tym ciągłym kieracie, życiu 'od pierwszego do pierwszego'. Martwieniu się o byt.
Nie chcemy żyć wiedząc że nasze życie nic tak naprawdę nie znaczy. Że jesteśmy jedynie nic nie znaczącym pyłkiem w ogromie wszechświata.
"Nawet największe pustynie mają swoją wiosnę, choćby najkrótszą i
OdpowiedzUsuńniedostrzegalną. "
Ivo Andrić
Oazy istnieją nawet na najgłębszych pustyniach... tam latają motyle, a trzepot ich skrzydeł nadaje sens ich życiu.
Motyl żyje krótko, ale jego istnienie nadaje sobie samemu sens poprzez swoje własne piękno...
Motyl nie ma woli, której sam siebie mógłby poddać aby zdecydować o życiu lub śmierci. On istnieje, a jego istnienie jest nim. Ale trzepot
jego skrzydeł ma sens. Bo ten sens dostrzega ktoś kto pisze wiersz.
Wiersz o tym motylu w oazie porusza serce młodego marzyciela, który uwiedziony pięknem motyla, którego nigdy nie widział udaje się w podróż na pustynię.
On na tej pustyni ginie. Jego życie nie miałoby sensu, gdyby nie to, że ktoś znajduje jego list, w którym pisuje ostatnie dni swej podróży.
Zainspirowany listem pisze sztukę, którą grają potem w teatrach i przy której płaczą ludzie...
Ta sztuka nazywa się Atlas Chmur... A może nie? Resztę opowieści znasz.
A może to była inna opowieść?
Każdemu z tych bohaterów z osobna, wydawało się, że ich życie nie niesie ze sobą sensu. Życie każdego z nich miało jednak jakiś sens.
Ten sens nieodczytany, jak trzepot skrzydeł motyla wywołuje burzę na drugim końcu świata, na drugim końcu czasu.
"Częścią dojrzewania jest uczucie,że w twoim otoczeniu nie ma nikogo, kto byłby na tyle do ciebie podobny, żeby cię zrozumieć."
John Irving "Świat według Garpa"
Bywa tak czasem, że zdaje się nam, że ciemność wokół jest tak nieprzenikniona, że nic poza nami i tą ciemnością nie istnieje. To złudzenie każe nam sądzić, że nie ma nikogo kto by nas wysłuchał,
zrozumiał czy też dla kogo ów trzepot skrzydeł miałby jakiekolwiek znaczenie.
Ale wokół nas istnieje świat. Nie jest on ani lepszy, ani gorszy. Po prostu jest. Załóżmy, że jest. Nawet jeżeliby go nie było - to cóż
tracimy stawiając do takiego zakładu? Nic. A cóż możemy zyskać? Ano to, że otworzymy oczy i dostrzeżemy kogoś obok nas.
Ktoś dostrzeże trzepot skrzydeł motyla i kiedyś namaluje o nim obraz.
Sam ten fakt, że istniejemy jest pięknem wartym oprawienia w ramy.
Można się zżymać, że przecież świat nas otaczający jest zły, że boli.
Ale czy sami nie możemy nadać biegu temu co nas otacza? Przecież to my decydujemy o świecie. Choćby nie wiem jakie kłody pod nogi nam
rzucano, mamy możemy wzbudzić w sobie wolę aby te przeciwności pokonać.
Że czasem nie ma sił aby tę wolę wzbudzić i walczyć? Czasem wystarczy uwierzyć, że pośród tej ciemności jest słońce. Że kryje się ono
wyłącznie za zamkniętymi powiekami i że, wystarczy otworzyć oczy aby dostrzec motyle.
Że potrzeba czasem siły nieziemskiej aby oczy otworzyć. Potrzeba.
Wystarczy uwierzyć. Bo ta siła jest w każdym z nas.
Że czasem trudno uwierzyć? A cóż kosztuje spróbować? Czy zakładając się z rozumem o wiarę stracimy coś gdy przegramy? Otwierając oczy bez
wiary dostrzeżemy światło słońca i uwierzymy?
Uwierzmy w oazy na pustyni. Uwierzmy w motyle.