Między ciszą a ciszą
sprawy się kołyszą
i idą
i płyną
póki nie przeminą
każdy swoje sprawy
trochę dla zabawy
popycha przed siebie
po zielonym niebie
a ja leżę i leżę i leżę
i nikomu nie ufam
i nikomu nie wierzę
a ja czekam i czekam i czekam
ciszę wplatam we włosy
i na palce nawlekam
...
Michał Zabłocki
Przez większość czasu leżę.
Leżę i patrzę przed siebie, leżę i oglądam film, leżę i czytam książki (niestety rzadko bo wymaga to ode mnie zbyt dużego wysiłku), leżę i czytam maile (niestety rzadko mam siłę na odpisanie).
Leżę i nawet nie słucham radia, bo w moim ulubionym RMF Classic leci świąteczna 'sieczka', której mam już dość a do świąt zostało jeszcze kilka dni...
Od wczoraj sąsiad katuje mnie bardzo głośnym słuchaniem muzyki. Mało świątecznej. Do mojego mieszkania i wrażliwego ucha dochodzi tylko coś w rodzaju: łubudubu, łubudubu. Gdyby przynajmniej słuchał muzyki klasycznej, poezji śpiewanej lub jazzu to może można by było to jego 'łubudubu' jakoś wytrzymać.
Chyba mam dzisiaj dzień na narzekanie. Czuje się mało świątecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz