W końcu przeczytałam. Zajęło mi to kilka tygodni, bo książka jest gruba a ja jak zwykle czytam kilka rzeczy na raz.
Obejrzałam wcześniej serial i był to chyba błąd. Przez to ciężko czytało mi się książkę. Wydarzenia w serialu i w książce były prawie identyczne. Nie było więc elementu zaskoczenia, odkrycia czegoś nowego, nie było dreszczyku emocji. Z góry wiedziałam co kto powie i jak postąpi.
Dawno nie spotkałam się z tym, żeby książka i serial były ze sobą tak podobne, żeby w filmie nie wprowadzono większych zmian czy cięć.
Co do samej książki / serialu to wciąga. Świat George R. R. Martina jest światem na miarę Śródziemia Tolkiena, chociaż bardzo się od niego różni. Czyta się sprawnie, akcja jest wartka i przejrzysta. Świat brutalny, bardzo brutalny i bardzo ludzki. Miłośnicy elfów czy krasnali mogą być srodze zawiedzeni bo w "Grze o tron" ich nie uświadczą. Jest jednak polityka, walka o władzę, przekupstwo oraz dużo łez i krwi.