niedziela, 25 października 2015

Babeczka do kąpieli

Na fali robienia własnych kosmetyków (kremy, balsamy do ust, pillingi) przyszła w końcu pora na mydła. Po wielu godzinach czytania książek, blogów oraz oglądania filmów na YouTube zdecydowałam się jednak na bazę mydlaną. Jest to na razie opcja najbardziej wygodna i co najważniejsze - najbezpieczniejsza. Nie jestem w stanie zamknąć się  w kuchni sama i nie przejmować się moim wszędobylskim (prawie) 6 - latkiem. Dzięki opcji "baza mydlana" możemy jednak bawić się razem. Oto nasze pierwsze efekty:



Zostały już oczywiście wypróbowane. A również zapakowane na prezenty i częściowo rozdane.

W kolejnej turze zrobiłam sobie mydełko z pillingujące z kawą i glinką. Jesteśmy z naszych mydełek bardzo, bardzo dumni.

Kolejnym etapem naszej mydlano - kąpielowej przygody są babeczki do kąpieli. Wczoraj powstały pierwsze dwie sztuki. Dzisiaj zostały przeze mnie i Pucia zużyte i przetestowane (nie da się ukryć z ogromną przyjemnością). Ponieważ babeczki kąpielowe bardzo się u nas sprawdziły zaczniemy (prawie) masową produkcję. Nasze pierwsze babeczki nawilżały ciało, barwiły wodę na lekko niebieski kolor oraz pięknie i delikatnie pachniały morzem!


Komuś potrzebna babeczka do kąpieli (nie lubi kąpać się sam)?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz