Muszę przyznać, że nie przepadam za opowiadaniami. Zdążę przyzwyczaić się do bohatera, polubić go, a opowiadanie się kończy. Często też mam wrażenie, że jak autor nie ma pomysłu na książkę, to pisze opowiadanie. Opisuje jakiś fragment historii na której zakończenie nie ma pomysłu. Kończy więc w środku nie zostawiając puenty ani nic co mogłoby pocieszyć czytelnika. I nawet nie chodzi mi o to, że te zakończenia są 'otwarte' a o to, że zazwyczaj są dziwne, skończone jakby w połowie. Jakby (właśnie) bez pomysłu.
Książka Haruki Murakamiego "Mężczyźni bez kobiet" jest podobna. Mimo wszystko bardzo mi się spodobały opowiadania w niej zawarte. Część bardzo mocno mnie poruszyła.
Opowiadania są krótkie, co można uznać za zaletę jak nie ma się czasu ani ochoty na czytanie dłuższych pozycji.
Nie jest to może pozycja obowiązkowa, którą należy kupić i po prostu mieć. Ale na pewno polecam ją przeczytać.