W radio od rana leci Trójkowy TOP Wszech Czasów. Na taką ucztę muzyczną trzeba czekać cały rok! W Krakowie dzisiaj (tylko) sześciokrotnie przekroczone normy powietrza a do tego mróz. Prócz wizyty w kościele oraz krótkiego spaceru (ze względu na wspomniane wcześniej normy raczej nie był to spacer dla zdrowia) cały czas siedzę i słucham Trójki.
Zrobiłam krem lipowo-oliwkowy na zamównie koleżanki, sobie krem do twarzy z ekstraktem z hibiskusa i żel do rąk i ciała. Teraz czas chyba w końcu na popracowanie. Szkolenie czeka od dawna na wygospodarowanie chwili, żeby coś do niego dopisać, coś poczytać, i znów wzbogacić swoją wiedzę w temacie. Tylko, że ....okropnie mi się nie chce. Prokrastynacja na całego! Do tego od wczoraj ból głowy (nie mający nic wspólnego z imprezą sylwestrową)
Pucio do juta u dziadków. Dziwnie bez dziecka w domu... tyle wolnego czasu....